niedziela, 30 października 2011

rozdział : 4.

Czekaliśmy na Natt i Aleka, równocześnie się przytulając. Było nam naprawdę dobrze. W końcu dostałam szczęście o jakim nawet nie marzyłam. Był wspaniały. Z dala widzieliśmy nasze dwa potworki, idące blisko siebie i wzajemnie się uśmiechający. Mimowolnie moje kąciki ust poszły w górę. Uwielbiam patrzeć na to jak Natalie się uśmiecha. W ten sposób sprawia, że jestem podwójnie radosna. Podeszli do nas i Natt zaczęła się panicznie śmiać. Nie wiedziałam o co chodzi więc zapytałam.
-Nati ? Co się stało ? -powiedziałam i także zaczęłam się śmiać, nawet nie wiedząc z czego.
-W domu Ci wszystko ze szczegółami opowiem a teraz pokażę Ci jedno zdjęcie. Pierwszy plan Alli . Hahaha-odpowiedziała Natt, nadal się śmiejąc w niebo głosy.
Pokazała mi to zdjęcie i ja także zaczęłam się śmiać jak nienormalna. Na tym zdjęciu był Alex z jakimś napakowanym kolesiem. Zastanawiałam się o co biega i skąd tego gościa wytrzasnęli. Zapytałam:
-Ej ale ja nie wiem o co chodzi. Wyjaśnijcie.-powiedziałam.
Natalie wyjaśniła nam pokrótce co się wydarzyło i jakie zadanie mu dała do wypełnienia . Była cholernie słodka.  Alex udawał obrażonego co zauważyła moja mała przyjaciółka.
- Wiesz co? Za to Ty też masz coś zrobić. Pamiętasz ?- powiedział Alli, uśmiechając się diabelsko do Natt.
-Hm, ale proszę Cię! Możesz mi wybaczyć i nie zadawać tego zadania !- uśmiechnęła się słodko i patrzyła maślanymi oczkami.
-Oj nie ! Nie ma tak. Ale nie będzie to nic strasznego. Tak mi się wydaje. Znaczy ludzie będą Cię uważać za jakąś niezrównoważoną psychicznie ale co tam !- zaczął się śmiać Alex.
- Ejj no ! Alli ! Proszę Cię ! - krzyknęła Natt, trochę zdezorientowana.
-Ej mała ! nic się nie martw ! Nic strasznego.-pocieszał ją All.
- No cóż. Ale jeśli to będzie coś strasznego i później ludzie się na mnie rzucą z kaftanem bezpieczeństwa.. To Cię zabiję i się obrażę do końca życia.- powiedziała Natalie.
-No to tak. Masz stanąć na środku galerii i wykrzyknąć, że mnie uwielbiasz. Oczywiście wymień imię i nazwisko dzióbku.- uśmiechnął się do niej uroczo.
-Hahaha ! Ty zwariowałeś chyba. Nienormalny ! To Ciebie powinno się zapakować w taki kaftan.- popatrzyła się Natt na niego z czułością.
Podszedł do niej od tyłu i ją objął w pasie. Przysunął swoje usta do jej ucha i szepnął:
-A nie lubisz mnie ?-powiedział Alli.
Natalie się zaczerwieniła. I nic nie odpowiedziała. Naburmuszona podała mi swoje rzeczy. Odeszła od Alexa i pobiegła na środek galerii. A my nie wierząc własnym oczom i uszom, krzyknęła :
-Alexie Deruto! Uwielbiam Cię i zabiję Cię że kazałeś mi to krzyknąć na całą galerię !- krzyknęła bardzo głośno.
I Natt zaczęła spieprzać. A my za nią. Dopiero w drugim końcu centrum się zatrzymaliśmy. Ja panicznie się śmiałam z Mikim . Alex podszedł do Natt i zapytał cichutko:
- Naprawdę mnie uwielbiasz ?-pocałował ją w policzek.
Natalie się zaczerwieniła i tylko kiwnęła głową w odpowiedzi twierdzącej. Jeszcze raz Alli pocałował ją, ale tym razem w czoło i ją przytulił mocno. Łzy napłynęły mi do oczu. Wiem, że nie powinnam przerywać takiej chwili ale było trochę późno a moi rodzice by byli później cięci na mnie. Także znacząco chrząknęłam. Oderwali się od siebie i powiedziałam :
-Wiem, że jestem chamska, przerywając wam tak wspaniałą chwilę-puściłam do Natt oczko-ale musimy już spadać do domków. Jeszcze nie raz się sobą nacieszycie ale na razie spływamy.
Wszyscy się ze mną zgodzili i pojechaliśmy w końcu do domu. Był to najwspanialszy, najcudowniejszy dzień w naszym życiu. Tak wiele się wydarzyło. Byłyśmy szczęśliwe. Co się później okazało nie na długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz