W końcu przyszedł dzień, w którym miała być ta impreza. Bardzo na nią czekałyśmy z nadzieją, że fajnie spędzimy czas z Natt i z Mikiem. Miałam pomysł, więc zadzwoniłam do Natalie :
-Cześć ! Bożeee ! To już dziś ! Wyobrażasz to sobie ? !- krzyknęłam w słuchawkę.
-Haha ! Jaka głupia ! Boże aaaaa ! Będzie super !-zaczęła się śmiać.
-Dobra koniec śmiechów chichów ! Będziemy się przygotowywać u mnie ! Więc zabierz ze sobą ubrania szpilki itp. Bądź u mnie tak koło 4 !-zaproponowałam.
-Ok ! Świetny pomysł. Kurczę już jest 3. Więc idę wziąć prysznic i przygotować rzeczy i już do Ciebie idę !-odpowiedziała.- No to paa !.
-Pa!-zakończyłam rozmowę.
Byłam tak tą imprezą podekscytowana, że nie mogłam się uspokoić i skakałam z radości ! Zadzwoniłam jeszcze do mojego Mikiego . A więc wybrałam jego numer i czekałam aż odbierze. Kilka sygnałów i zaczęłam się martwić. Zakończyłam połączenie i stwierdziłam, że nie mogę być pesymistką. Pewnie poszedł gdzieś i nie wziął telefonu. Postanowiłam, że zadzwonię później. Poszłam wziąć prysznic a raczej długą kąpiel. W wannie wyobrażałam sobie scenariusz dzisiejszego wieczoru. Po długiej kąpieli, w końcu wyszłam, wysuszyłam włosy i zaczęłam przygotowywać ubranie. Postawiłam na różowe rurki na gumkę, do tego top granatowy i różową marynarkę, a do tego szpilki z platformą. Uwielbiałam kontrastować ze sobą kolory. Zaczęłam prostować włosy. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam więc otworzyć, jednak gdy nacisnęłam klamkę, byłam strasznie zdziwiona tym kogo tam zobaczyłam. Nie było tam Natt jak myślałam. W drzwiach stał Jason. Zatrzasnęłam drzwi. Wystraszyłam się. Popatrzyłam przez wizjer a on tam nadal stał. Dzwonił cały czas. Stwierdziłam, że muszę się dowiedzieć czego chce. Otworzyłam więc drzwi.
-Czego chcesz ?- zapytałam oschle, nie za bardzo wiedząc co ze sobą zrobić.
-Mogę wejść ?- zapytał swoim magicznym głosem.
-Hmm.. Ok. Wejdź.- odpowiedziałam, nie wiedziałam czy była to dobra decyzja.
Wszedł do środka, a ja zamknęłam drzwi. Zaprowadziłam go do salonu. Usiadł na sofie a ja naprzeciwko w fotelu.
- No więc ?- zapytałam.
- Katt.-wymówił moje imię tak jak kiedyś. Nie chciałam wracać do tamtych czasów. Za bardzo mnie zranił, jednak jego sposób wymawiania mojego imienia do tej pory mnie poruszał.
Czekałam, z myślą, że coś jeszcze doda. Odpowiedziała mi jednak cisza. Postanowiłam sobie, że nie będę upraszczała mu zadania i się nie odzywałam. Patrzyłam się na niego tępo.
-Hmm. Kate ja się zmieniłem. -powiedział, jednak nie patrzył się na mnie.
-Yhm ! aha. I co myślisz Jazz, że powiesz, że się zmieniłeś, ja Ci w to uwierzę, w tą całą Twoją świetną przemianę, wrócę do Ciebie po tym co mi zrobiłeś i będziemy szczęśliwą parą ? ! - niestety za długo się to we mnie tłumiło i tak jakoś samo ze mnie wyszło.
-Hmm miałem taką nadzieję, ale widzę, że nie będzie łatwo.-powiedział.
Nie mogłam uwierzyć w to co mówił.
- Jazz, proszę Cię.. Taka gadka to nie do mnie. Mnie nauczyło życie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A Ty myślisz, że przyjdziesz i tu zaczniesz przepraszać ? Zawsze wchodzisz z brudnymi butami w moje życie, które dopiero co zaczęło się układać. Przykro mi Jazz ale nic z tego. I chciałabym Cię przeprosić ale jestem zajęta. Więc proszę Cię idź już sobie.-powiedziałam ze łzą w oku, która nawet nie wiem kiedy pojawiła się w moim oku.
-Katt, proszę Cię daj mi drugą szansę ! Ja naprawdę się zmieniłem ! Dla Ciebie. Chciałem, żebyś przyjęła moje przeprosiny, które naprawdę są szczere. Nie takie jak kiedyś. Ja długo nad tym wszystkim myślałem. Doszedłem do wniosku, że nie mogę bez Ciebie żyć. Jesteś dla mnie wszystkim. ! Ja Cię nadal kocham !- powiedział to i przysunął się do mnie.
Ja jednak się oddaliłam i ta łza, właśnie zaczęła spływać mi po policzku. Nie zważałam na to.
- Jazz to już dawno się skończyło. My to zakończyliśmy 2 lata temu. Jakoś wtedy nie zależało Ci na tym, że mnie krzywdzisz . Nawet nie wiesz jak się czułam. Ja tak bardzo Cię kochałam, a Ty to miałeś w dupie ! Ja teraz jestem szczęśliwa z kimś innym. I On mnie nie skrzywdzi tak jak Ty. On mnie kocha ja Jego. Więc proszę Cię daj sobie spokój, bo i tak do Ciebie nie wrócę. Mogłeś o tym pomyśleć 2 lata temu, kiedy mnie porzuciłeś. A teraz naprawdę śpieszę się, zaraz ma przyjść Natt. Więc sory ale wyjdź już. - powiedziałam i starłam łzę z policzka.
-Kate. Przepraszam. Będę się starał o Ciebie jak tylko będę mógł i udowodnię Ci, że się zmieniłem. Ja nadal Cię kocham.- już stał w progu drzwi i kiedy chciałam zamknąć drzwi, dodał jeszcze :
- Pamiętaj, że zawsze będę czekał na Ciebie i starał się o Ciebie. Do zobaczenia.
I poszedł. Zatrzasnęłam drzwi. Padłam na ziemię i zaczęłam płakać. Trudno mi było się opanować. Byłam cała roztrzęsiona. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Wstałam i poszłam na kanapę, przesyconą jeszcze jego perfumami, które tak niegdyś uwielbiałam. Zaczęłam rozmyślać. Byłam przybita. Siedziałam tak w otępieniu i myślałam nad tym wszystkim. Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek. Powiedziałam:
-Otwarte !
-Cześć Katt ! Ten wieczór należy do nas !- krzyknęła Natt wchodząc do salonu i wtedy zobaczyła w jakim jestem stanie.
Przestraszyła się, podbiegła szybko do mnie i mnie przytuliła. Wtedy to moje nerwy puściły i zaczęłam płakać. Potrzebowałam tego. Gdy w końcu się uspokoiłam zapytała :
- Katt ! Co się stało ?
-Jason tu był.-odpowiedziałam grobowym głosem.
- Słucham ?! Czego ten sukinsyn chciał od Ciebie ?!- krzyknęła ze złości.
-Uspokój się !
Opowiedziałam jej wszystko. Nie mogła uwierzyć w to tak jak i ja.
-Mam nadzieję, że nie wahasz się nad tym, prawda ? -zapytała z niepokojem.
-Natt ja już sama nie wiem. Mike'a naprawdę polubiłam i myślę, że byłabym z Nim szczęśliwa. Jednak Jazz był moim pierwszym chłopakiem i to jego tak bardzo kochałam. Zawsze będę go kochać bardziej niż innych, tych późniejszych. Mimo, że mnie tak skrzywdził, ja nie umiem o Nim zapomnieć.-powiedziałam, zakrywając twarz w dłoniach.
-Kate, to jest Twój wybór. Wiesz, że niezależnie od tego kogo wybierzesz, ja i tak będę po Twojej stronie.- powiedziała i przytuliła mnie.
- Natalie, dziękuję Ci !- przytuliłam się do niej.
-Ale teraz mała nie wolno Ci o tym myśleć ! Dziś się bawimy w Plaży i nikt nie zepsuje nam tego czasu. Będziemy tańczyć, podrywać przystojniaków i się świetnie bawić ! Idziemy się przygotowywać-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.
-Nati nie wiem czy to jest dobry pomysł-skrzywiłam się.
-Ojj nie ! Ja Ci nie pozwolę na zamartwianie się tym teraz !-powiedziała i pociągnęła mnie za sobą do łazienki- Nie ma zmiłuj idziemy !-uśmiechnęła się do mnie z otuchą.
Wstałam i poszłam za nią, obiecując sobie, że będę się świetnie bawić mimo wszystko.
Gdy byłyśmy w łazience i zaczęłyśmy się czesać i malować, przypomniał mi się jeden fakt.
- Natalie ? nie wiesz czasem co dzieje się z Mikie'm ?- zapytałam z nadzieją, że ona może coś wie na ten temat.
-Nie nic nie wiem. A co się stało ?-zapytała z niepokojem.
- No właśnie dzwoniłam do Niego przed wizytą Jasona i nie odbierał komórki. Martwię się trochę. -odpowiedziałam.
- Hmm dziwne. Przecież zawsze odbierał. Czekaj ja do Niego zadzwonię.- zaproponowała za co byłam jej wdzięczna.
Czekałam w milczeniu, zastanawiając się czy odbierze. I ku mojemu zdziwieniu odebrał po pierwszym sygnale.
- Cześć Mike. Tu Natt. Chciałam zapytać co u Ciebie ?-powiedziała do słuchawki.
-Hmm. Średnio a czemu pytasz?-zapytał.
-No bo jeśli się domyślasz to Twoja dziewczyna się cholernie o Ciebie martwi, bo nie odbierasz telefonu..-powiedziała.
-Hm. Przeproś ją w moim imieniu-powiedział.
- Mike, a co nie masz jaj żeby do niej zadzwonić ?-zapytała.- Co się z Tobą człowieku dzieje ?!.
- Przepraszam, ale nie mogę teraz rozmawiać. Cześć.- zakończył rozmowę.
Musiałam usiąść na wannie, bo słabo mi się zrobiło . W jeden dzień, który miał być świetny zamienił się w koszmar. Postanowiłam zadzwonić do Niego z domowego. Musiał odebrać, gdyż nie miał numeru.
Zadzwoniłam i po dwóch sygnałach odebrał i zapytał:
-Słucham?- bałam się o niego więc odpowiedziałam.
-Mike co się z Tobą do jasnej cholery dzieje. Najpierw Alex, później Jason teraz Ty.- ugryzłam się w język, miałam nadzieję, że nie usłyszał wzmianki o Jazz'u.
-Jason?! Zrobił Ci coś?-zapytał przerażony.
-Wiesz co, nieważne. Jak widać masz to wszystko gdzieś. Więc, ja też będę . Nie chcesz mi nic powiedzieć. Proszę Cię bardzo, tylko nie oczekuj, że ja cokolwiek Ci powiem i, że w ogóle się odezwę. Cześć- rozłączyłam się.
Byłam cała roztrzęsiona. Rzuciłam telefonem o podłogę i wyszłam do salonu. Byłam wściekła, że Mike nie chce mi nic powiedzieć. Natt poszła za mną i usiadła koło mnie. Nic nie mówiła, bo wiedziała, że nie potrzebuję teraz się wygadać a tylko się przytulić. Po kilkunastu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie dałam rady wstać więc poprosiłam o to przyjaciółkę:
- Natt proszę Cię otwórz i zobacz kto to- nikogo się nie spodziewałam.
-Jasne- i poszła otworzyć.
Usłyszałam tylko ciche cześć i głos bardzo dobrze mi znany.
Musiałam wstać i podejść pod drzwi. Był to Mike. Popatrzyłam na Niego i aż zaparło mi dech, co zobaczyłam. Miał sine oko i rozciętą wargę. Zaniemówiłam i moje ręce same poszły do moich ust. Do oczu napłynęły mi łzy. Nie mogłam pojąć, jak ktoś mógł mu to zrobić. Od razu rzuciłam się do Niego i przytuliłam się do Niego.
-Boże ! Co Ci się stało?!-popatrzyłam na Niego i łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
-Nie płacz przecież ! Nic takiego! Ja się pytam co z Tobą ! O co chodzi z Jasonem ?! Co Ci zrobił?- zapytał ze złością.
-Jak mogę nie płakać jak ktoś tak Cię pobił ! Nic ważnego - powiedziałam z histerią w głosie.
-Nikt ! Mów co się stało ! -powiedział.
-Jason tu był.-wytrzeszczył na mnie oczy. Był wściekły. Opowiedziałam mu wszystko z myślą, że on także odpłaci mi tym samym i powie kto mu to zrobił.
- Co za skurwysyn! Jak go dorwę to zabiję !- krzyknął.
-Mike ! Uspokój się ! Nic takiego się nie stało.- powiedziałam i dodałam: Teraz Ty ! Kto Ci to zrobił ? Jason ?-zapytałam.
Nic nie odpowiedział i nie patrzył się na mnie co oznaczało tylko jedno.
-Ja pierdzielę. O co poszło ?- spytałam z wściekłością.
-O Ciebie. Przyszedł do mnie o zaczął się na mnie wydzierać, żebym Cię zostawił itd.-powiedział.
-Boże ma tupet.. Muszę to skończyć raz na zawsze. - odpowiedziałam stanowczo.
- Oj nie ! Mała ja nie pozwolę, żeby się do Ciebie kiedykolwiek już zbliżył. Ja to załatwię.- powiedział.
-O na pewno nie ! Jeszcze się pozabijacie. Ja się nie zgadzam ! Rozumiesz?-zapytałam- Popatrz się na mnie i mi obiecaj, że zostawisz to w spokoju.
Popatrzył się na mnie i powiedział:
-Obiecuję.
Trudno mi było w to uwierzyć, ale ufałam mu. Postanowiliśmy, że nie pójdziemy dziś do Plaży. Wszyscy stracili na to ochotę i humor. Postanowiliśmy, że pójdziemy następnym razem.
niedziela, 27 listopada 2011
sobota, 26 listopada 2011
rozdział : 9.
W tym czasie, w którym ja spędzałam z Mike'em, Natt także miło go spędziła do pewnego momentu..
Ewidentnie można było zauważyć, że wpadli sobie z Aleksem w oko. Trzymałam kciuki aby im się tylko udało. Przynajmniej miałam taką nadzieję, że będę w końcu ze sobą.
Pewnego dnia, po tym jak oznajmiła mi, że idziemy do Plaży, zadzwoniła do Aleka, który już wcześniej do niej pisał.
-Cześć Alex- powiedziała Nati.
-Cześć-zauważyła, że był zdziwiony tym telefonem, jednak ucieszył się, że zadzwoniła.
-Alex, bo my z Kate idziemy do Plaży 25, i tak sobie pomyślałam, że może też byś przyszedł ?-zapytała z nadzieją w głosie.
-Hmm, nie chcę dawać Ci nadziei Natalie, ale nie wiem czy będę miał wtedy czas.-powiedział oschle.
Natalie bardzo była zdziwiona tym jak dziwnie się zachowywał i mówił. Nigdy go takiego nie słyszała. Zawsze był dla niej miły i opiekuńczy, a teraz zachowywał się tak jakby ona mu coś zrobiła. Zrobiło jej się bardzo przykro z tego powodu, bo nie wiedziała co zrobiła nie tak.
-Nie ma sprawy. Tak tylko zapytałam- powiedziała, udając wesołą, a tak naprawdę serce jej się kruszyło, ponieważ naprawdę polubiła tego chłopaka. Dodała tylko jeszcze:
-To ja Ci już nie przeszkadzam. Miłego dnia. Cześć-rozłączyła się nie czekając nawet na odpowiedź, gdyż czuła, że jej nie usłyszy. Nie była pewna, ale pomimo tak krótkiego czasu znania się z Alexem, to naprawdę się jej podobał. I czasami zastanawiała się nad nim jako swoim chłopakiem, ale były to tylko chwilowe myśli, które zaraz upływały w nicość.
Stwierdziła, że zgłodniała, mimo, że nie miała apetytu po tej rozmowie, to bardzo burczało jej w brzuchu, a więc musiała coś zjeść. Poszła do kuchni, przygnębiona. Rodzice to zauważyli, jednak żadne z nich się nie odezwało, wiedząc, że jeśli Natalie chciałaby im coś powiedzieć to by to powiedziała. Także, Natt zrobiła sobie dwie kanapki, a następnie zabrała się do swojego pokoju. Uruchomiła laptop i weszła na facebook'a. Jakiś chłopak ją "zaczepił". Oczywiście, odwiedziła jego profil i z nieśmiałością stwierdziła, że jest bardzo ładny. Po chwili, usłyszała bardzo jej znany dźwięk wiadomości na czacie. Był to ten sam chłopak, który ją zaczepił. Nazywał się Simon Segal. Napisał do niej:
-Cześć ! :) Jestem Simon. Ty mnie pewnie nie znasz, jednak ja Ciebie trochę kojarzę z widzenia. Może byłaś na dyskotece w fashion ? :)
-Cześć ! :) Tak ! I ja Ciebie chyba też widziałam ;p-odpisała.
-Idziesz może do Plaży w piątek ?- zapytał.
-Tak idę z moją przyjaciółką a Ty ? :P-odpisała.
-O to fantastycznie, bo ja też idę więc może się spotkamy i potańczymy ? : *- jeszcze raz zapytał.
Natt była podekscytowana i może to się wydawać, że idzie na dwa fronty czy coś w tym stylu. Nie, Natt zrobiła bardzo dobrze, chciała pokazać Aleksowi, że nią interesują się także inni chłopcy i, że jeśli chce może mieć dobrego, który będzie ją kochał. Nie chciała wykorzystać Simona, bo naprawdę przypadł jej do gustu. Więc odpisała:
- Czemu nie ? No to spotkamy się na miejscu ;p Ja już muszę lecieć :) papa :*-napisała.
-No to świetnie :) ok. papa :*- skończył rozmowę.
Natalie dziwnie się czuła, może dlatego, że nigdy nie interesowali się nią chłopcy, gdyż ona miała swoje zainteresowania i jakoś szczególnie nie zwracała uwagi na innych chłopców. Była mimo wszystko mile zaskoczona. Oczywiście zaraz po tym zadzwoniła do Kate i opowiedziała jej wszystko.
- Poważnie ?! No to świetnie mała ! Ja Ci mówiłam, że jesteś piękna to nie chciałaś słuchać a teraz patrz ! Masz urwanie głowy -zaśmiałam się .
-No, ale jest nieziemsko przystojny ! Muszę pokazać Aleksowi, jeśli w ogóle przyjdzie na tę imprezę. Niech zobaczy, że naburmuszoną miną i wyżywaniem na mnie swoich smutków i żalów mnie nie poderwie.-odpowiedziała.
-Obawiam się, że w niedługim czasie będziesz miała ważną decyzję do podjęcia ! Więc uważaj mała co robisz ! Ja nie mówię, że źle, tylko no martwię się o Ciebie, bo boję się, że możesz sobie nie poradzić z tym wszystkim. Jednak jestem pewna, że to co zrobisz będzie właściwe! Dobra muszę kończyć bo mnie tato woła na dół.. Paa ! Buziaki-rozłączyłam się.
Może Kate ma rację? - pomyślała Natt. Położyła się do łóżka i zaczęła rozmyślać..
Ewidentnie można było zauważyć, że wpadli sobie z Aleksem w oko. Trzymałam kciuki aby im się tylko udało. Przynajmniej miałam taką nadzieję, że będę w końcu ze sobą.
Pewnego dnia, po tym jak oznajmiła mi, że idziemy do Plaży, zadzwoniła do Aleka, który już wcześniej do niej pisał.
-Cześć Alex- powiedziała Nati.
-Cześć-zauważyła, że był zdziwiony tym telefonem, jednak ucieszył się, że zadzwoniła.
-Alex, bo my z Kate idziemy do Plaży 25, i tak sobie pomyślałam, że może też byś przyszedł ?-zapytała z nadzieją w głosie.
-Hmm, nie chcę dawać Ci nadziei Natalie, ale nie wiem czy będę miał wtedy czas.-powiedział oschle.
Natalie bardzo była zdziwiona tym jak dziwnie się zachowywał i mówił. Nigdy go takiego nie słyszała. Zawsze był dla niej miły i opiekuńczy, a teraz zachowywał się tak jakby ona mu coś zrobiła. Zrobiło jej się bardzo przykro z tego powodu, bo nie wiedziała co zrobiła nie tak.
-Nie ma sprawy. Tak tylko zapytałam- powiedziała, udając wesołą, a tak naprawdę serce jej się kruszyło, ponieważ naprawdę polubiła tego chłopaka. Dodała tylko jeszcze:
-To ja Ci już nie przeszkadzam. Miłego dnia. Cześć-rozłączyła się nie czekając nawet na odpowiedź, gdyż czuła, że jej nie usłyszy. Nie była pewna, ale pomimo tak krótkiego czasu znania się z Alexem, to naprawdę się jej podobał. I czasami zastanawiała się nad nim jako swoim chłopakiem, ale były to tylko chwilowe myśli, które zaraz upływały w nicość.
Stwierdziła, że zgłodniała, mimo, że nie miała apetytu po tej rozmowie, to bardzo burczało jej w brzuchu, a więc musiała coś zjeść. Poszła do kuchni, przygnębiona. Rodzice to zauważyli, jednak żadne z nich się nie odezwało, wiedząc, że jeśli Natalie chciałaby im coś powiedzieć to by to powiedziała. Także, Natt zrobiła sobie dwie kanapki, a następnie zabrała się do swojego pokoju. Uruchomiła laptop i weszła na facebook'a. Jakiś chłopak ją "zaczepił". Oczywiście, odwiedziła jego profil i z nieśmiałością stwierdziła, że jest bardzo ładny. Po chwili, usłyszała bardzo jej znany dźwięk wiadomości na czacie. Był to ten sam chłopak, który ją zaczepił. Nazywał się Simon Segal. Napisał do niej:
-Cześć ! :) Jestem Simon. Ty mnie pewnie nie znasz, jednak ja Ciebie trochę kojarzę z widzenia. Może byłaś na dyskotece w fashion ? :)
-Cześć ! :) Tak ! I ja Ciebie chyba też widziałam ;p-odpisała.
-Idziesz może do Plaży w piątek ?- zapytał.
-Tak idę z moją przyjaciółką a Ty ? :P-odpisała.
-O to fantastycznie, bo ja też idę więc może się spotkamy i potańczymy ? : *- jeszcze raz zapytał.
Natt była podekscytowana i może to się wydawać, że idzie na dwa fronty czy coś w tym stylu. Nie, Natt zrobiła bardzo dobrze, chciała pokazać Aleksowi, że nią interesują się także inni chłopcy i, że jeśli chce może mieć dobrego, który będzie ją kochał. Nie chciała wykorzystać Simona, bo naprawdę przypadł jej do gustu. Więc odpisała:
- Czemu nie ? No to spotkamy się na miejscu ;p Ja już muszę lecieć :) papa :*-napisała.
-No to świetnie :) ok. papa :*- skończył rozmowę.
Natalie dziwnie się czuła, może dlatego, że nigdy nie interesowali się nią chłopcy, gdyż ona miała swoje zainteresowania i jakoś szczególnie nie zwracała uwagi na innych chłopców. Była mimo wszystko mile zaskoczona. Oczywiście zaraz po tym zadzwoniła do Kate i opowiedziała jej wszystko.
- Poważnie ?! No to świetnie mała ! Ja Ci mówiłam, że jesteś piękna to nie chciałaś słuchać a teraz patrz ! Masz urwanie głowy -zaśmiałam się .
-No, ale jest nieziemsko przystojny ! Muszę pokazać Aleksowi, jeśli w ogóle przyjdzie na tę imprezę. Niech zobaczy, że naburmuszoną miną i wyżywaniem na mnie swoich smutków i żalów mnie nie poderwie.-odpowiedziała.
-Obawiam się, że w niedługim czasie będziesz miała ważną decyzję do podjęcia ! Więc uważaj mała co robisz ! Ja nie mówię, że źle, tylko no martwię się o Ciebie, bo boję się, że możesz sobie nie poradzić z tym wszystkim. Jednak jestem pewna, że to co zrobisz będzie właściwe! Dobra muszę kończyć bo mnie tato woła na dół.. Paa ! Buziaki-rozłączyłam się.
Może Kate ma rację? - pomyślała Natt. Położyła się do łóżka i zaczęła rozmyślać..
piątek, 25 listopada 2011
rozdział : 8.
Gdy mój kochany poszedł, zadzwoniłam do Nateego, żeby powiedzieć jej o wszystkim. Oczywiście ucieszyła się, obie byłyśmy szczęśliwe jak cholera, ale też byłyśmy bardzo niecierpliwe, gdyż ta impreza miała przyjść dopiero za 3 dni. Niby niewiele czasu, a jednak bardzo na tą Plażę czekałyśmy mimo wszystko. Wierzyłyśmy, że coś wspaniałego musi się wydarzyć. Miałam też nadzieję, że Alli z Natkiem będą oficjalnie razem. Uwierzcie pasowali do siebie jak nikt. Po prostu dwie idealnie do siebie pasujące połówki jabłka. Nawet jeśliby byli z dwóch różnych światów to cieszyłabym się tak samo. Najważniejsze było dla mnie to, aby Natt była szczęśliwa, obojętnie z kim. Mój Mike'i poszedł, a ja już za nim tęskniłam. Potrzebowałam Go jak powietrza. Trudno było mi żyć bez Niego. Nawet najmniejsza rozłąka wywoływała u mnie ogromny ból i tęsknotę. Napisałam, więc do Niego, mimo, że nie chciałam pokazać Mu jak bardzo mi Go brakuje po kilkuminutowej rozłące. Napisałam :
-Cześć skarbie ! Coś dawno się nie widzieliśmy. Czekam na Ciebie w domu ! Kocham Cię !!
I nacisnęłam "wyślij". Zaczęłam się śmiać, wyobrażając sobie minę mojego skarba. Już za chwilę odpisał :
-Już biegnę ! Też Cię kocham najbardziej na świecie moja mała Księżniczko !
Opadła mi szczęka ! Nie spodziewałam się takiej reakcji. Ale ucieszyłam się, że dla Niego to także jest trudne, gdy nie ma mnie koło siebie. Tym pokazał, jak bardzo mnie kocha. Usiadłam przy telewizorze, a raczej się położyłam, bo trochę byłam niewyspana co dopiero teraz się ujawniło. I nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam. Obudziłam się jak już było ciemno. Od razy wyskoczyłam z łóżka. ! Przecież Mike miał przyjść ! Jednak ku mojemu miłemu zaskoczeniu Mike "siedział" na ziemi. Gdyż zasnął przy mnie. Jakie to było słodkie. Chciałam go położyć na łóżku, bo pewnie nie było mu wygodnie, ale nie chciałam go zbudzić, a poza tym przecież bym go nie uniosła. Także poszłam po koc z mojego pokoju i okryłam Go nim. Był taki kochany i bezbronny gdy spał. Uwielbiałam na Niego patrzeć. Poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, gdyż trochę zgłodniałam. O dziwo moi rodzice byli tam. Bardzo mnie to zdziwiło, ale przywitałam się z nimi. Mama oczywiście zaczęła rozmowę:
-Co ten przystojniak tu robi ?-spytała i uśmiechnęła się
-Mamo ! przypominam Ci, że to mój chłopak - zaśmiałam się i mówiłam dalej- przyszedł drugi raz, bo nie mieliśmy nic do roboty, ale ja czekając na Niego zasnęłam i obudziłam się dopiero teraz a On spał przy mnie.-powiedziałam mimowolnie się uśmiechając.
-Gdzie Ty takiego chłopaka znalazłaś ? Normalnie prze fajny chłopak- powiedziała przytulając mnie.
-Hmmm.. Nie wiem ? Chyba z Nieba !- zaśmiałam się.
Zrobiłam sobie kanapki i herbatę, przyniosłam sobie laptopa do salonu, gdzie spał mój aniołek i otworzyłam fejsa. Od razu dałam, odpowiedź do pytania, czy przychodzę na tę imprezę. Automatycznie wszystko sobie wyobraziłam. Ah ! Będzie cudownie- pomyślałam. Coś tam jeszcze popatrzyłam po kwejku i besty i włączyłam muzykę cichutko aby nie zbudzić Mike'a. I zamknęłam laptopa i zaczęłam wcinać kanapki i pić herbatkę. Gdy tak jadłam, cały czas patrzyłam się na Niego. Nie wyobrażacie sobie jak byłam cały czas wesoła:
-kochałam Go a On mnie.
-nie mogliśmy bez siebie żyć
-moi rodzice wręcz Go uwielbiali
-moja przyjaciółka miała przyszłego chłopaka także cudownego
Czego chcieć więcej. Zaczęłam się śmiać, czym Go zbudziłam. Otworzył oczy i nie wiedział co się dzieje. Pewnie też po chwili zdał sobie sprawę gdzie jest i co robił. Uśmiechnęłam się do Niego uroczo i podeszłam do Niego dając mu wielkiego i namiętnego całusa w usta ! Aż się uśmiechnął. Powiedziałam :
-Dzień do.. a raczej wieczór mój skarbie ! - zaśmiałam się jeszcze raz Go całując.
-Mhm.. takie powitania po śnie mógłbym dostawać zawsze- uśmiechnął się do mnie i odwzajemnił mój pocałunek. Ah był nam tak dobrze ze sobą.
-Jeśli zasłużysz to oczywiście - powiedziałam i poczochrałam Go po włosach. Przytulił mnie i oboje milczeliśmy. Wystarczała nam cisza i to było u nas najpiękniejsze. Nie musieliśmy mówić, żeby nawzajem siebie rozumieć.
Było aż tak późno, że musiał iść, bo Jego mama musiała się martwić. Nie chciałam Go wypuścić. Pocałowaliśmy się czule na pożegnanie, ale nie miałam Go dość i przysunęliśmy się do siebie. Niestety musiał iść i Go wypuściłam. Poszłam jeszcze do kuchni odnieść naczynia, wzięłam laptopa, powiedziałam wszystkim dobranoc i poszłam na górę .
-Cześć skarbie ! Coś dawno się nie widzieliśmy. Czekam na Ciebie w domu ! Kocham Cię !!
I nacisnęłam "wyślij". Zaczęłam się śmiać, wyobrażając sobie minę mojego skarba. Już za chwilę odpisał :
-Już biegnę ! Też Cię kocham najbardziej na świecie moja mała Księżniczko !
Opadła mi szczęka ! Nie spodziewałam się takiej reakcji. Ale ucieszyłam się, że dla Niego to także jest trudne, gdy nie ma mnie koło siebie. Tym pokazał, jak bardzo mnie kocha. Usiadłam przy telewizorze, a raczej się położyłam, bo trochę byłam niewyspana co dopiero teraz się ujawniło. I nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam. Obudziłam się jak już było ciemno. Od razy wyskoczyłam z łóżka. ! Przecież Mike miał przyjść ! Jednak ku mojemu miłemu zaskoczeniu Mike "siedział" na ziemi. Gdyż zasnął przy mnie. Jakie to było słodkie. Chciałam go położyć na łóżku, bo pewnie nie było mu wygodnie, ale nie chciałam go zbudzić, a poza tym przecież bym go nie uniosła. Także poszłam po koc z mojego pokoju i okryłam Go nim. Był taki kochany i bezbronny gdy spał. Uwielbiałam na Niego patrzeć. Poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, gdyż trochę zgłodniałam. O dziwo moi rodzice byli tam. Bardzo mnie to zdziwiło, ale przywitałam się z nimi. Mama oczywiście zaczęła rozmowę:
-Co ten przystojniak tu robi ?-spytała i uśmiechnęła się
-Mamo ! przypominam Ci, że to mój chłopak - zaśmiałam się i mówiłam dalej- przyszedł drugi raz, bo nie mieliśmy nic do roboty, ale ja czekając na Niego zasnęłam i obudziłam się dopiero teraz a On spał przy mnie.-powiedziałam mimowolnie się uśmiechając.
-Gdzie Ty takiego chłopaka znalazłaś ? Normalnie prze fajny chłopak- powiedziała przytulając mnie.
-Hmmm.. Nie wiem ? Chyba z Nieba !- zaśmiałam się.
Zrobiłam sobie kanapki i herbatę, przyniosłam sobie laptopa do salonu, gdzie spał mój aniołek i otworzyłam fejsa. Od razu dałam, odpowiedź do pytania, czy przychodzę na tę imprezę. Automatycznie wszystko sobie wyobraziłam. Ah ! Będzie cudownie- pomyślałam. Coś tam jeszcze popatrzyłam po kwejku i besty i włączyłam muzykę cichutko aby nie zbudzić Mike'a. I zamknęłam laptopa i zaczęłam wcinać kanapki i pić herbatkę. Gdy tak jadłam, cały czas patrzyłam się na Niego. Nie wyobrażacie sobie jak byłam cały czas wesoła:
-kochałam Go a On mnie.
-nie mogliśmy bez siebie żyć
-moi rodzice wręcz Go uwielbiali
-moja przyjaciółka miała przyszłego chłopaka także cudownego
Czego chcieć więcej. Zaczęłam się śmiać, czym Go zbudziłam. Otworzył oczy i nie wiedział co się dzieje. Pewnie też po chwili zdał sobie sprawę gdzie jest i co robił. Uśmiechnęłam się do Niego uroczo i podeszłam do Niego dając mu wielkiego i namiętnego całusa w usta ! Aż się uśmiechnął. Powiedziałam :
-Dzień do.. a raczej wieczór mój skarbie ! - zaśmiałam się jeszcze raz Go całując.
-Mhm.. takie powitania po śnie mógłbym dostawać zawsze- uśmiechnął się do mnie i odwzajemnił mój pocałunek. Ah był nam tak dobrze ze sobą.
-Jeśli zasłużysz to oczywiście - powiedziałam i poczochrałam Go po włosach. Przytulił mnie i oboje milczeliśmy. Wystarczała nam cisza i to było u nas najpiękniejsze. Nie musieliśmy mówić, żeby nawzajem siebie rozumieć.
Było aż tak późno, że musiał iść, bo Jego mama musiała się martwić. Nie chciałam Go wypuścić. Pocałowaliśmy się czule na pożegnanie, ale nie miałam Go dość i przysunęliśmy się do siebie. Niestety musiał iść i Go wypuściłam. Poszłam jeszcze do kuchni odnieść naczynia, wzięłam laptopa, powiedziałam wszystkim dobranoc i poszłam na górę .
środa, 16 listopada 2011
rozdział : 7.
Dziś Natalie zadzwoniła do mnie z pewną propozycją.
-Cześć mała-powiedziała.
-Cześć? Żartujesz sobie ? Ja mogłabym jeszcze spać z 2 godziny ! Kobieto jest 10 a Ty mnie tak perfidnie budzisz .-powiedziałam pół żartem, pół serio.
-Dobra nie chcesz wiedzieć tak wspaniałej rzeczy na której mogłoby się dużo wydarzyć, ale przecież Ty nie chcesz bo narzekasz, że Cię obudziłam. Twoja strata.-odpowiedziała.
Czułam jak jej kąciki ust się podnoszą, wyczuwając zwycięstwo, gdyż doskonale wiedziała, że nie posiadam się z niecierpliwości .
-Ugrrr. No dobra dajesz ! - nie wiedziałam o co chodzi ale czekałam w ciszy nie przerywając jej.
-No to tak. 25 w tym miesiącu idziemy do plaży !! Musisz popytać rodziców o pozwolenie. ! Będzie tam cała paczka. Ja wezmę Alexa a Ty Mike'a.- czekała aż coś powiem.
Wiedziałam, że oczekuje ode mnie, że zacznę krzyczeć do słuchawki, dlatego chciałam ją troszeczkę zgasić.
-Yhm. No fajnie.-odpowiedziałam, zatykając jedną ręką słuchawkę, aby nie usłyszała jak się śmieję.
-Yyy.. to nie wiem. Tylko tyle ? !-krzyknęła aż podskoczyłam.
-Hahah ! Żartuje przecież . No jasne, tylko nie wiem czy tato i mama się zgodzą. -powiedziałam równocześnie wyobrażając sobie klub, światła, muzykę i On ! Mój osobisty Bóg !!.
-Ee tam ! Na pewno jakoś ich przekonasz.-odpowiedziała z otuchą.
-Dobra Natt ja spadam pogadać z nimi, bo akurat są na dole i dam Ci znać.-powiedziałam z ekscytacją.
-Ok to leć i mi wyślij sms. To paaa ! - pożegnała się i cmoknęła w słuchawkę.
Zaczęłam się z tej wariatki śmiać. Poszłam na dół i byłam dla wszystkich miła, żeby mnie puścili. Akurat tato siedział w kuchni przy stole razem z mamą. Opowiedziałam, a raczej poprosiłam, żeby puścili mnie do tego klubu. Ku mojemu zdziwieniu się zgodził. Oczywiście coś tam protestował, ale mama go przekonała. Także musiałam to szybko oznajmić Natalie. Wysłałam jej sms'a o treści :
"Hej Natt. Gadałam z tatą... i pozwolił ! Także szykujemy się na 25 i czekamy !! : )"
Dostałam taką odpowiedź:
"Tak ? Boże to świetnie! Napiszę do Alexa a Ty napisz do Mike'a. : * "
" Już piszę... Fuck ! Przecież ja jestem z nim pokłócona przez Jason'a.. ;/ Muszę z nim pogadać i mu to wszystko wytłumaczyć. To spadam bo muszę przedzwonić do Niego papa :*"
Byłam cala w nerwach wykręcając do Niego numer, ale cóż musiałam mu to wytłumaczyć. Po pierwszym sygnale odebrał. Zdziwiło mnie to .
-Cześć.-powiedziałam.
-Cześć Kate.-odpowiedział sucho.
Ciarki mi przeszły po plecach.
-Mogę do Ciebie wpaść ?- zapytałam z nadzieją, że chociaż da mi szansę wyjaśnić to nieporozumienie.
-Wiesz co nie za bardzo. Mama ma gości. Może ja wpadnę do Ciebie ?-zapytał bez większego uczucia.
No ale czego ja mogłam się spodziewać ?
-Ok . To za 20 min ?-zapytałam.
- Ok. To pa .- powiedział i rozłączył się.
Ja umyłam się, ubrałam, uczesałam, pomalowałam itp. Byłam już gotowa i poszłam usiąść na kanapę i włączyłam Tv, żeby trochę się odstresować bo byłam cholernie pospinana.. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Moje serce zaczęło bić szybciej. Rodzice gdzieś pojechali więc mogliśmy mieć swobodę rozmowy.
Podeszłam do drzwi robiąc przy tym jeszcze ostatnie poprawki, licząc na to, że mój urok osobisty go urzeknie. Zobaczyłam Go. I machinalnie zdałam sobie sprawę jak bardzo za nim tęskniłam. Wszedł bez przywitania. usiadł na kanapie i rozebrał się. Zapytałam :
- Chcesz może czegoś do picia ?
- Kate.. Proszę .. Nie przedłużajmy tego, bo nie przyszedłem tu po to, żeby pić z Tobą wesoło herbatkę czy cokolwiek. Siadaj i mów co masz do powiedzenia, bo uważam, że należą mi się wyjaśnienia- powiedział ostro.
Nigdy go takiego nie widziałam. Bałam się wręcz. Nie sądziłam, że jest aż tak źle. Usiadłam i nie wiedziałam od czego zacząć. Postanowiłam, że zacznę od tego:
-No to tak. Jason to mój były chłopak.-wybałuszył na mnie oczy- tak. Nie odzywał się do mnie przez 2 lata i akurat wczoraj wysłał mi zaproszenie na tej stronce. Wkurzyłam się i nie przyjęłam, gdyż nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Nie widziałam tej wiadomości. Nie mówiłam Ci o nim nic, gdyż nie było takiej potrzeby a poza tym nie lubię tego wspominać .- Zamknęłam oczy i czekałam aż coś powie. Długo tak czekałam i czekałam aż się nie doczekałam. Otworzyłam oczy. Mike kucał przede mną i widać było na jego twarzy, że żałuje tego, że tak postąpił. Przytulił mnie i powiedział :
-Przepraszam. Na prawdę nie wiedziałem. Myślałem, że piszecie jak zobaczyłem to kwestię o spotkaniu. Byłem zazdrosny a nie dałem Ci dojść do słowa. Na prawdę Cie przepraszam. - powiedział, patrząc na mnie z miną a la kotek ze Shreka.
Nie chciałam mu szybko wybaczyć, postanowiłam sobie, że niech trochę pocierpi za to, że o takie rzeczy mnie oskarżył. Ale jak tak na mnie patrzył no.. Trudno było się nie uśmiechnąć.
-Mike wybaczam Ci, ale jeśli powtórzy się taka sytuacja a nie pozwolisz mi tego wyjaśnić to.- i nie pozwolił mi dokończyć swojej groźby bo namiętnie mnie pocałował.
Jejuu jak mi tego brakowało. Jakby go nie było przy mnie normalnie z kilka miesięcy. Fantastycznie było czuć, że już jest dobrze. Zapytałam go czy by poszedł ze mną i z Natt do Plaży. Oczywiście zgodził się . Doskonale wiem, że od razu sobie wyobraził mnie między facetami, więc dlatego nawet jeśliby się mu nie chciało i tak by poszedł, pilnować mnie przed innymi przystojniakami . Ale on był moim największym przystojniakiem i nikt nie mógł się z nim równać. Pobyliśmy chwilę jeszcze ze sobą. On siedział na moim łóżku, jednak musiałam go przeprosić na chwilę, bo musiałam zadzwonić do Nataleczka, żeby wszystko opowiedzieć.
-Cześć mała-powiedziała.
-Cześć? Żartujesz sobie ? Ja mogłabym jeszcze spać z 2 godziny ! Kobieto jest 10 a Ty mnie tak perfidnie budzisz .-powiedziałam pół żartem, pół serio.
-Dobra nie chcesz wiedzieć tak wspaniałej rzeczy na której mogłoby się dużo wydarzyć, ale przecież Ty nie chcesz bo narzekasz, że Cię obudziłam. Twoja strata.-odpowiedziała.
Czułam jak jej kąciki ust się podnoszą, wyczuwając zwycięstwo, gdyż doskonale wiedziała, że nie posiadam się z niecierpliwości .
-Ugrrr. No dobra dajesz ! - nie wiedziałam o co chodzi ale czekałam w ciszy nie przerywając jej.
-No to tak. 25 w tym miesiącu idziemy do plaży !! Musisz popytać rodziców o pozwolenie. ! Będzie tam cała paczka. Ja wezmę Alexa a Ty Mike'a.- czekała aż coś powiem.
Wiedziałam, że oczekuje ode mnie, że zacznę krzyczeć do słuchawki, dlatego chciałam ją troszeczkę zgasić.
-Yhm. No fajnie.-odpowiedziałam, zatykając jedną ręką słuchawkę, aby nie usłyszała jak się śmieję.
-Yyy.. to nie wiem. Tylko tyle ? !-krzyknęła aż podskoczyłam.
-Hahah ! Żartuje przecież . No jasne, tylko nie wiem czy tato i mama się zgodzą. -powiedziałam równocześnie wyobrażając sobie klub, światła, muzykę i On ! Mój osobisty Bóg !!.
-Ee tam ! Na pewno jakoś ich przekonasz.-odpowiedziała z otuchą.
-Dobra Natt ja spadam pogadać z nimi, bo akurat są na dole i dam Ci znać.-powiedziałam z ekscytacją.
-Ok to leć i mi wyślij sms. To paaa ! - pożegnała się i cmoknęła w słuchawkę.
Zaczęłam się z tej wariatki śmiać. Poszłam na dół i byłam dla wszystkich miła, żeby mnie puścili. Akurat tato siedział w kuchni przy stole razem z mamą. Opowiedziałam, a raczej poprosiłam, żeby puścili mnie do tego klubu. Ku mojemu zdziwieniu się zgodził. Oczywiście coś tam protestował, ale mama go przekonała. Także musiałam to szybko oznajmić Natalie. Wysłałam jej sms'a o treści :
"Hej Natt. Gadałam z tatą... i pozwolił ! Także szykujemy się na 25 i czekamy !! : )"
Dostałam taką odpowiedź:
"Tak ? Boże to świetnie! Napiszę do Alexa a Ty napisz do Mike'a. : * "
" Już piszę... Fuck ! Przecież ja jestem z nim pokłócona przez Jason'a.. ;/ Muszę z nim pogadać i mu to wszystko wytłumaczyć. To spadam bo muszę przedzwonić do Niego papa :*"
Byłam cala w nerwach wykręcając do Niego numer, ale cóż musiałam mu to wytłumaczyć. Po pierwszym sygnale odebrał. Zdziwiło mnie to .
-Cześć.-powiedziałam.
-Cześć Kate.-odpowiedział sucho.
Ciarki mi przeszły po plecach.
-Mogę do Ciebie wpaść ?- zapytałam z nadzieją, że chociaż da mi szansę wyjaśnić to nieporozumienie.
-Wiesz co nie za bardzo. Mama ma gości. Może ja wpadnę do Ciebie ?-zapytał bez większego uczucia.
No ale czego ja mogłam się spodziewać ?
-Ok . To za 20 min ?-zapytałam.
- Ok. To pa .- powiedział i rozłączył się.
Ja umyłam się, ubrałam, uczesałam, pomalowałam itp. Byłam już gotowa i poszłam usiąść na kanapę i włączyłam Tv, żeby trochę się odstresować bo byłam cholernie pospinana.. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Moje serce zaczęło bić szybciej. Rodzice gdzieś pojechali więc mogliśmy mieć swobodę rozmowy.
Podeszłam do drzwi robiąc przy tym jeszcze ostatnie poprawki, licząc na to, że mój urok osobisty go urzeknie. Zobaczyłam Go. I machinalnie zdałam sobie sprawę jak bardzo za nim tęskniłam. Wszedł bez przywitania. usiadł na kanapie i rozebrał się. Zapytałam :
- Chcesz może czegoś do picia ?
- Kate.. Proszę .. Nie przedłużajmy tego, bo nie przyszedłem tu po to, żeby pić z Tobą wesoło herbatkę czy cokolwiek. Siadaj i mów co masz do powiedzenia, bo uważam, że należą mi się wyjaśnienia- powiedział ostro.
Nigdy go takiego nie widziałam. Bałam się wręcz. Nie sądziłam, że jest aż tak źle. Usiadłam i nie wiedziałam od czego zacząć. Postanowiłam, że zacznę od tego:
-No to tak. Jason to mój były chłopak.-wybałuszył na mnie oczy- tak. Nie odzywał się do mnie przez 2 lata i akurat wczoraj wysłał mi zaproszenie na tej stronce. Wkurzyłam się i nie przyjęłam, gdyż nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Nie widziałam tej wiadomości. Nie mówiłam Ci o nim nic, gdyż nie było takiej potrzeby a poza tym nie lubię tego wspominać .- Zamknęłam oczy i czekałam aż coś powie. Długo tak czekałam i czekałam aż się nie doczekałam. Otworzyłam oczy. Mike kucał przede mną i widać było na jego twarzy, że żałuje tego, że tak postąpił. Przytulił mnie i powiedział :
-Przepraszam. Na prawdę nie wiedziałem. Myślałem, że piszecie jak zobaczyłem to kwestię o spotkaniu. Byłem zazdrosny a nie dałem Ci dojść do słowa. Na prawdę Cie przepraszam. - powiedział, patrząc na mnie z miną a la kotek ze Shreka.
Nie chciałam mu szybko wybaczyć, postanowiłam sobie, że niech trochę pocierpi za to, że o takie rzeczy mnie oskarżył. Ale jak tak na mnie patrzył no.. Trudno było się nie uśmiechnąć.
-Mike wybaczam Ci, ale jeśli powtórzy się taka sytuacja a nie pozwolisz mi tego wyjaśnić to.- i nie pozwolił mi dokończyć swojej groźby bo namiętnie mnie pocałował.
Jejuu jak mi tego brakowało. Jakby go nie było przy mnie normalnie z kilka miesięcy. Fantastycznie było czuć, że już jest dobrze. Zapytałam go czy by poszedł ze mną i z Natt do Plaży. Oczywiście zgodził się . Doskonale wiem, że od razu sobie wyobraził mnie między facetami, więc dlatego nawet jeśliby się mu nie chciało i tak by poszedł, pilnować mnie przed innymi przystojniakami . Ale on był moim największym przystojniakiem i nikt nie mógł się z nim równać. Pobyliśmy chwilę jeszcze ze sobą. On siedział na moim łóżku, jednak musiałam go przeprosić na chwilę, bo musiałam zadzwonić do Nataleczka, żeby wszystko opowiedzieć.
poniedziałek, 14 listopada 2011
rozdział : 6.
Natalie wróciła do domu po tym jak się pożegnałyśmy, oczywiście jednak nie wracała sama.. Był z nią Alex, który chciał ją odprowadzić, ponieważ bał się o nią, gdyż było bardzo ciemno i nie chciał żeby szła sama. Od przystanku Natt miała kawałek do domu. Szli więc powoli i bardzo blisko siebie rozmawiając o różnych rzeczach. Poznawali siebie nawzajem. W końcu dotarli do furtki przed domem Nati . Była trochę zawstydzona, bo nie wiedziała jak się pożegnać. Jednak nie musiała długo się tym zamartwiać, ponieważ Alex zrobił pierwszy krok i dał jej soczystego buziaka w policzek.
-Mhm.. Jaki soczysty.- powiedziała Natt lekko chichocząc. Była strasznie czerwona.
-Chcesz jeszcze jednego ?- zapytał Alli ale nie czekał na odpowiedź tylko pocałował ją jeszcze raz tym razem w kąciki ust.
Natt czuła motylki w brzuchu. Serce jej zawirowało i troszkę słabo jej się zrobiło. Natalie miała częste właśnie tego typu problemu. Miała problemy z sercem i takie ekscesy źle na nią wpływały. Zaczęła się osuwać tracąc przytomność. Alli nie wiedział co się dzieje, ale zdążył ją złapać aby nie upadła. Zadzwonił dzwonkiem do drzwi czekając aż ktoś mu otworzy i wziął ją na ręce. Bardzo się o nią martwił. W końcu wyszli jej rodzice i mama przestraszona, kazała wejść mu z nią do środka . Chłopak był bardzo przejęty. Jej mama dała Natt leki na serce. Natt po paru sekundach ocknęła się i nie wiedziała co się dzieje.
-Gdzie ja jestem ?-zapytała.
-Jesteś w domu skarbie. Ten miły młodzieniec przyniósł Cię na rękach, bo straciłaś przytomność.-powiedziała jej mama.
-Ojej. Znów ! Bardzo Cię przepraszam Alex. Jeśli chcesz możesz już iść i bardzo dziękuję Ci za dzisiejszy dzień - uśmiechnęła się do niego resztkami sił. Zawsze wyczerpywały ją takie akcje.
-Nie. Zostanę jeśli się Twoja mama zgodzi i oczywiście moja. I jeśli Ty chcesz.- uśmiechnął się do mnie pytająco.
-Oczywiście, że możesz . Prawda mamo ? - zapytała.
Jej mama kiwnęła głową i wyszła by dać gołąbkom trochę prywatności.
-Pójdę zadzwonić do mojej mamy i przekazać jej jaka jest sytuacja.-powiedział Alli.
-Ok. Tylko szybko wracaj- powiedziała mu dziewczyna.
Chłopak kiwnął głową i odszedł w cichsze miejsce by zadzwonić. Mama widząc, że chłopak na chwilę odszedł, podeszła do swojej córki i zapytała:
-Podoba Ci się ten chłopak prawda ?
-Mhm.-wywróciła oczami niczym zakochana nastolatka.
-Jest bardzo przystojny i kulturalny.-odpowiedziała mama, uśmiechając się do niej.- Może wpadałby do nas częściej?
-Może i tak będzie. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy mamo. Na razie nie zapeszajmy, bo w końcu wyjdzie na to, że nic z tego .-odpowiedziała Natalie.
-Dobra ja już pójdę, bo słyszę, że kończy rozmowę. Tylko bez pocałunków mi tu.- zaczęła się śmiać oddalając.
Chłopak wrócił do dziewczyny cały opromieniony. Dziewczyna zgadła, że rodzice pozwolili mu zostać. Poszli na górę do jej pokoju, aby rodzice im nie przeszkadzali mimo, że Natt uwielbia swoją mamę pod tym względem jeśli chodzi o jej chłopaków. Zawsze jest pełna zrozumienia. Weszli do pokoju i Alex powiedział:
- A teraz pani pójdzie leżeć, gdyż Pani jest zmęczona - uśmiechnął się do niej i pocałował w czoło.
Odwzajemniła uśmiech i bez większych protestów położyła się a on pokazując głową co chce zrobić, pozwoliła mu się położyć koło niej. Leżeli tak bardzo długo i w milczeniu. Natalie położyła głowę na jego torsie a on zaczął ją głaskać po głowie i po plecach. Szybko zasnęła z uśmiechem na twarzy. Było jej dobrze. Tyle wystarczyło jej do szczęścia. Obudziła się rano gdzie Aleka już nie było. Zasmuciła się z myślą, że to może tylko był piękny sen. Jednak nie czułaby jego wspaniałych perfum i nie znalazłaby karteczki leżącej na poduszce obok niej. Było tam napisane :
" Księżniczko musiałem iść, ale pamiętaj, że cały czas myślę o Tobie. Tęsknię : * "
Uśmiech wystąpił na jej twarz. Czuła, że momentalnie jej serce przechodzi palpitacje.
-Mhm.. Jaki soczysty.- powiedziała Natt lekko chichocząc. Była strasznie czerwona.
-Chcesz jeszcze jednego ?- zapytał Alli ale nie czekał na odpowiedź tylko pocałował ją jeszcze raz tym razem w kąciki ust.
Natt czuła motylki w brzuchu. Serce jej zawirowało i troszkę słabo jej się zrobiło. Natalie miała częste właśnie tego typu problemu. Miała problemy z sercem i takie ekscesy źle na nią wpływały. Zaczęła się osuwać tracąc przytomność. Alli nie wiedział co się dzieje, ale zdążył ją złapać aby nie upadła. Zadzwonił dzwonkiem do drzwi czekając aż ktoś mu otworzy i wziął ją na ręce. Bardzo się o nią martwił. W końcu wyszli jej rodzice i mama przestraszona, kazała wejść mu z nią do środka . Chłopak był bardzo przejęty. Jej mama dała Natt leki na serce. Natt po paru sekundach ocknęła się i nie wiedziała co się dzieje.
-Gdzie ja jestem ?-zapytała.
-Jesteś w domu skarbie. Ten miły młodzieniec przyniósł Cię na rękach, bo straciłaś przytomność.-powiedziała jej mama.
-Ojej. Znów ! Bardzo Cię przepraszam Alex. Jeśli chcesz możesz już iść i bardzo dziękuję Ci za dzisiejszy dzień - uśmiechnęła się do niego resztkami sił. Zawsze wyczerpywały ją takie akcje.
-Nie. Zostanę jeśli się Twoja mama zgodzi i oczywiście moja. I jeśli Ty chcesz.- uśmiechnął się do mnie pytająco.
-Oczywiście, że możesz . Prawda mamo ? - zapytała.
Jej mama kiwnęła głową i wyszła by dać gołąbkom trochę prywatności.
-Pójdę zadzwonić do mojej mamy i przekazać jej jaka jest sytuacja.-powiedział Alli.
-Ok. Tylko szybko wracaj- powiedziała mu dziewczyna.
Chłopak kiwnął głową i odszedł w cichsze miejsce by zadzwonić. Mama widząc, że chłopak na chwilę odszedł, podeszła do swojej córki i zapytała:
-Podoba Ci się ten chłopak prawda ?
-Mhm.-wywróciła oczami niczym zakochana nastolatka.
-Jest bardzo przystojny i kulturalny.-odpowiedziała mama, uśmiechając się do niej.- Może wpadałby do nas częściej?
-Może i tak będzie. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy mamo. Na razie nie zapeszajmy, bo w końcu wyjdzie na to, że nic z tego .-odpowiedziała Natalie.
-Dobra ja już pójdę, bo słyszę, że kończy rozmowę. Tylko bez pocałunków mi tu.- zaczęła się śmiać oddalając.
Chłopak wrócił do dziewczyny cały opromieniony. Dziewczyna zgadła, że rodzice pozwolili mu zostać. Poszli na górę do jej pokoju, aby rodzice im nie przeszkadzali mimo, że Natt uwielbia swoją mamę pod tym względem jeśli chodzi o jej chłopaków. Zawsze jest pełna zrozumienia. Weszli do pokoju i Alex powiedział:
- A teraz pani pójdzie leżeć, gdyż Pani jest zmęczona - uśmiechnął się do niej i pocałował w czoło.
Odwzajemniła uśmiech i bez większych protestów położyła się a on pokazując głową co chce zrobić, pozwoliła mu się położyć koło niej. Leżeli tak bardzo długo i w milczeniu. Natalie położyła głowę na jego torsie a on zaczął ją głaskać po głowie i po plecach. Szybko zasnęła z uśmiechem na twarzy. Było jej dobrze. Tyle wystarczyło jej do szczęścia. Obudziła się rano gdzie Aleka już nie było. Zasmuciła się z myślą, że to może tylko był piękny sen. Jednak nie czułaby jego wspaniałych perfum i nie znalazłaby karteczki leżącej na poduszce obok niej. Było tam napisane :
" Księżniczko musiałem iść, ale pamiętaj, że cały czas myślę o Tobie. Tęsknię : * "
Uśmiech wystąpił na jej twarz. Czuła, że momentalnie jej serce przechodzi palpitacje.
środa, 9 listopada 2011
rozdział : 5.
Wróciłam do domu cholernie zmęczona. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, ale pomimo usypiania na stojąco, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam skakać po nim jak jakaś opętana. Po prostu dopiero teraz do mnie dotarło jak jest wspaniale pomiędzy mną i Mikim. A do tego Natalie. Mimo, że nie jestem pesymistką miałam dziwne przeczucie, że co jest na pozór piękne, musi przerodzić się w beznadzieję. Nic nie może przecież trwać wiecznie. W końcu uspokoiłam się i jak zwykle wzięłam na kolana laptopa i włączyłam fejsa i mates.pl . Zawsze gdy siedziałam na laptopie musiałam słuchać jakiejś muzyki . Uwielbiam piosenki wolne, wzruszające i przygnębiające. I wybrałam : " Kate Walsh- Your Song" . Uwielbiam tę piosenkę . Daje dużo do myślenia. Sprawdziłam facebook'a. Nic ciekawego : 2 powiadomienia o zaczepkach. I wiadomość od niego :) O takiej treści :
- Cześć mała :* Już w domu ? Mimo, że przed chwilą się widzieliśmy i żegnaliśmy, ja już za Tobą tęsknię ! : ( Chodź do mnie.
Ja odpisałam mu :
- Tak już jestem w domu cała i zdrowa :* Jaka mała ? ! Ja jestem niska dzióbku :P ja też już tęsknię ! to Ty chodź do mnie ! MAŁY ! : **
Uśmiechnęłam się do monitora . Czekałam aż odpisze a w tym czasie popatrzyłam na mates.pl . Zobaczyłam, że ktoś zaprosił mnie do znajomych. To był jakiś chłopak. Nie widziałam jego twarzy, gdyż miał zdjęcie od szyi w dół ale zaciekawił mnie. Weszłam na jego profil i o mało nie zemdlałam. Był to Jason. Jazz to mój były chłopak. Byłam cholernie zdziwiona i przerażona. Bo wiem, że przez niego będą tylko same kłopoty a wiem tez, że na zaproszeniu nie poprzestanie. Wyłączyłam tę stronkę, bo tylko mnie to zdenerwowało. postanowiłam, ze nie będę na nią wchodzić bo z Jazz'em nie chcę mieć już nic do czynienia. To co mi zrobił po prostu nie było wybaczalne. Odwiedziłam fejsa z nadzieją, że Mike podniesie mnie na duchu swoją wiadomością i oczywiście nie myliłam się . Nie miałam zamiaru rozpamiętywać tego zaproszenia i tak też szybko o tym zapomniałam. Mike napisał :
-Ty jesteś mała, kochanie :* Mam przyjść ? podejdę pod Twój balkon i zacznę Ci śpiewać dzióbku więc się nie wystrasz :) Już do Ciebie pędzę . Będę za 10 min.
Na szczęście mieszkaliśmy od siebie niecałe pół kilometra więc było fajnie. Zamknęłam laptopa jednak nie zauważyłam, że nie zamknęłam mates.pl gdzie było zaproszenie od Jason'a. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Pomalowałam się, ubrałam coś luźniejszego. Nie miałam zamiaru się stroić dla Mike'a . Był moim chłopakiem a ja nie miałam zamiaru gnieść się w jakiejś spódniczce. Nie chciałam się przed nim wstydzić takich rzeczy, że na co dzień jestem szara i zwykła :) . Musiał to zaakceptować. Czekałam na niego leżąc na łóżku i słuchając piosenek. Jak zwykle wolnych, przez co trochę mnie zmuliło i zaczynały mi się powieki kleić ale w końcu usłyszałam ciche pukanie. Pomyślałam : No nareszcie !.
Wstałam i otworzyłam drzwi, gdzie zobaczyłam swojego ukochanego z czerwoną różą i nieziemskim uśmiechem na twarzy. Nic nie mówiłam tylko patrzyłam się na niego. Uwielbiałam zerkać na niego a co dopiero przyglądać mu się. Patrzył mi się prosto w oczy i cały czas miał uśmiech na twarzy, co było niesamowite. W końcu odchrząknął i powiedział:
-Dzióbku, wiem, że jestem przystojny ale wpuść mnie w końcu do środka.- uśmiechnął się zjadliwie a przy tym bardzo uroczo.
Zaczęłam się śmiać bo musieliśmy tak stać podczas tej magicznej chwili dobre z 2 minuty.
- Aj nie mogę się nadziwić, że jesteś mój i tylko mój !- pocałowałam go czule w usta.
- Na zawsze tylko Twój a Ty moja, księżniczko !- odwzajemnił mój pocałunek. Pocałował mnie bardzo delikatnie. Bardzo mi się to spodobało. Nie robił tego nachalnie jednak z pewną stanowczością.
Popatrzyliśmy się na siebie z miłością i przytuliliśmy się do siebie na znak jak bardzo wzajemnie się miłujemy i poszliśmy się położyć. Ja weszłam pod kołdrę bo trochę zmarzłam a on położył się obok mnie . Uśmiechnął się do mnie i zapytał :
- Oglądamy coś na laptopie ?
-Mhm.. Pewnie, że tak. Tylko coś romantycznego ! - puściłam do niego oczko.
Popatrzył na mnie i widziałam w jego oczach jak bardzo mnie kocha. Te iskierki w jego mlecznych oczach. Było to niesamowite. Nie sądziłam, że mogę tak szczerze i z wzajemnością pokochać.
-Ok.- powiedział i otworzył laptopa.
Ja zamknęłam oczy i cieszyłam się z tego wszystkiego i nie dowierzając, że on siedzi obok mnie . Nagle przestałam odczuwać jakiegokolwiek ruchu z jego strony a więc otworzyłam oczy. I to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie wyłączyłam mates.pl ale to nie o to chodzi, że Jason mnie zaprosił. Napisał do mnie wiadomość. Której przedtem nie było. Ta wiadomość miała treść taką :
" Cześć moja kochana ! Czemu nie przyjęłaś mojego zaproszenia? Nie udawaj, że mnie nie znasz skarbie. Kiedy się spotykamy ? Twój Jazz. "
Wytrzeszczyłam oczy. Momentalnie popatrzyłam na Mike'go, który patrzył się na mnie ze złością i nie pozwalając mi dojść do słowa, rzucił laptopa i wybiegł z mojego pokoju bez słowa. Siedziałam jak wryta i byłam cholernie zła i wkurzona za to że Jason jak zwykle wchodzi brudnymi butami do mojego życia i za jednym zamachem niszczy wszystko. Boże, jak można tak znienawidzić człowieka, którego z taką siłą się go kochało ? Postanowiłam mu odpisać i wyjaśnić tą sprawę. Stwierdziłam, że muszę także pogadać z Mike'm wtedy gdy pogadam z Jazz'em .
Nie chciałam tego wszystkiego załatwiać dzisiejszego wieczora. Byłam zmęczona i miałam dość. Moje przeczucie jednak się sprawdziło. Postanowiłam zadzwonić do Natalie i jej to wszystko opowiedzieć . Była w szoku, że Jason obudził się po 2 latach nie odzywania się . Pogadałyśmy o wszystkim i o niczym. Jak zwykle umiała dobrze mnie pocieszyć i wesprzeć na duchu. Ona także mi coś opowiedziała związanego z nią i Alexem.
- Cześć mała :* Już w domu ? Mimo, że przed chwilą się widzieliśmy i żegnaliśmy, ja już za Tobą tęsknię ! : ( Chodź do mnie.
Ja odpisałam mu :
- Tak już jestem w domu cała i zdrowa :* Jaka mała ? ! Ja jestem niska dzióbku :P ja też już tęsknię ! to Ty chodź do mnie ! MAŁY ! : **
Uśmiechnęłam się do monitora . Czekałam aż odpisze a w tym czasie popatrzyłam na mates.pl . Zobaczyłam, że ktoś zaprosił mnie do znajomych. To był jakiś chłopak. Nie widziałam jego twarzy, gdyż miał zdjęcie od szyi w dół ale zaciekawił mnie. Weszłam na jego profil i o mało nie zemdlałam. Był to Jason. Jazz to mój były chłopak. Byłam cholernie zdziwiona i przerażona. Bo wiem, że przez niego będą tylko same kłopoty a wiem tez, że na zaproszeniu nie poprzestanie. Wyłączyłam tę stronkę, bo tylko mnie to zdenerwowało. postanowiłam, ze nie będę na nią wchodzić bo z Jazz'em nie chcę mieć już nic do czynienia. To co mi zrobił po prostu nie było wybaczalne. Odwiedziłam fejsa z nadzieją, że Mike podniesie mnie na duchu swoją wiadomością i oczywiście nie myliłam się . Nie miałam zamiaru rozpamiętywać tego zaproszenia i tak też szybko o tym zapomniałam. Mike napisał :
-Ty jesteś mała, kochanie :* Mam przyjść ? podejdę pod Twój balkon i zacznę Ci śpiewać dzióbku więc się nie wystrasz :) Już do Ciebie pędzę . Będę za 10 min.
Na szczęście mieszkaliśmy od siebie niecałe pół kilometra więc było fajnie. Zamknęłam laptopa jednak nie zauważyłam, że nie zamknęłam mates.pl gdzie było zaproszenie od Jason'a. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Pomalowałam się, ubrałam coś luźniejszego. Nie miałam zamiaru się stroić dla Mike'a . Był moim chłopakiem a ja nie miałam zamiaru gnieść się w jakiejś spódniczce. Nie chciałam się przed nim wstydzić takich rzeczy, że na co dzień jestem szara i zwykła :) . Musiał to zaakceptować. Czekałam na niego leżąc na łóżku i słuchając piosenek. Jak zwykle wolnych, przez co trochę mnie zmuliło i zaczynały mi się powieki kleić ale w końcu usłyszałam ciche pukanie. Pomyślałam : No nareszcie !.
Wstałam i otworzyłam drzwi, gdzie zobaczyłam swojego ukochanego z czerwoną różą i nieziemskim uśmiechem na twarzy. Nic nie mówiłam tylko patrzyłam się na niego. Uwielbiałam zerkać na niego a co dopiero przyglądać mu się. Patrzył mi się prosto w oczy i cały czas miał uśmiech na twarzy, co było niesamowite. W końcu odchrząknął i powiedział:
-Dzióbku, wiem, że jestem przystojny ale wpuść mnie w końcu do środka.- uśmiechnął się zjadliwie a przy tym bardzo uroczo.
Zaczęłam się śmiać bo musieliśmy tak stać podczas tej magicznej chwili dobre z 2 minuty.
- Aj nie mogę się nadziwić, że jesteś mój i tylko mój !- pocałowałam go czule w usta.
- Na zawsze tylko Twój a Ty moja, księżniczko !- odwzajemnił mój pocałunek. Pocałował mnie bardzo delikatnie. Bardzo mi się to spodobało. Nie robił tego nachalnie jednak z pewną stanowczością.
Popatrzyliśmy się na siebie z miłością i przytuliliśmy się do siebie na znak jak bardzo wzajemnie się miłujemy i poszliśmy się położyć. Ja weszłam pod kołdrę bo trochę zmarzłam a on położył się obok mnie . Uśmiechnął się do mnie i zapytał :
- Oglądamy coś na laptopie ?
-Mhm.. Pewnie, że tak. Tylko coś romantycznego ! - puściłam do niego oczko.
Popatrzył na mnie i widziałam w jego oczach jak bardzo mnie kocha. Te iskierki w jego mlecznych oczach. Było to niesamowite. Nie sądziłam, że mogę tak szczerze i z wzajemnością pokochać.
-Ok.- powiedział i otworzył laptopa.
Ja zamknęłam oczy i cieszyłam się z tego wszystkiego i nie dowierzając, że on siedzi obok mnie . Nagle przestałam odczuwać jakiegokolwiek ruchu z jego strony a więc otworzyłam oczy. I to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie wyłączyłam mates.pl ale to nie o to chodzi, że Jason mnie zaprosił. Napisał do mnie wiadomość. Której przedtem nie było. Ta wiadomość miała treść taką :
" Cześć moja kochana ! Czemu nie przyjęłaś mojego zaproszenia? Nie udawaj, że mnie nie znasz skarbie. Kiedy się spotykamy ? Twój Jazz. "
Wytrzeszczyłam oczy. Momentalnie popatrzyłam na Mike'go, który patrzył się na mnie ze złością i nie pozwalając mi dojść do słowa, rzucił laptopa i wybiegł z mojego pokoju bez słowa. Siedziałam jak wryta i byłam cholernie zła i wkurzona za to że Jason jak zwykle wchodzi brudnymi butami do mojego życia i za jednym zamachem niszczy wszystko. Boże, jak można tak znienawidzić człowieka, którego z taką siłą się go kochało ? Postanowiłam mu odpisać i wyjaśnić tą sprawę. Stwierdziłam, że muszę także pogadać z Mike'm wtedy gdy pogadam z Jazz'em .
Nie chciałam tego wszystkiego załatwiać dzisiejszego wieczora. Byłam zmęczona i miałam dość. Moje przeczucie jednak się sprawdziło. Postanowiłam zadzwonić do Natalie i jej to wszystko opowiedzieć . Była w szoku, że Jason obudził się po 2 latach nie odzywania się . Pogadałyśmy o wszystkim i o niczym. Jak zwykle umiała dobrze mnie pocieszyć i wesprzeć na duchu. Ona także mi coś opowiedziała związanego z nią i Alexem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)